Pierwszą część trylogii Angelfall przeczytałam około roku temu. Susan Ee urzekła mnie tak bardzo, iż od razu sięgnęłam wówczas po drugą. Kiedy pojawiła się w Polsce ostatnia część, musiałam ją mieć. Gdy książka już trafiła w moje ręce, stwierdziłam, że nie pamiętam wielu rzeczy, które wydarzyły się w pierwszych dwóch tomach. Postanowiłam więc sobie je odświeżyć. A skoro pierwsza część przeczytana, mogę ją zrecenzować. :)
Penryn ma 16 lat. Powinna cieszyć się młodością i beztroską. Nie jest jej to jednak dane. Jej matka jest niezrównoważona psychicznie, a młodsza siostra porusza się na wózku. Już sama sytuacja rodzinna stanowi spore wyzwanie, a to dopiero początek. Penryn przyszło żyć w świecie po apokalipsie. Na Ziemię zstąpiły bowiem anioły i bynajmniej nie są one istotami, do których ludzie wznosili modły. To bezwzględne stworzenia, które mają człowieka za nic i chcą go zniszczyć.
Kiedy Penryn staje się świadkiem potyczki między aniołami, które okaleczają jednego ze swoich, niefortunny zbieg okoliczności sprawia, że jej siostra zostaje porwana przez napastników. Aby ją uwolnić, będzie musiała sprzymierzyć się z okaleczonym wrogiem.
Chociaż mam za sobą dwukrotną lekturę tej książki, ponowne przeczytanie nie sprawiło, bym spojrzała na nią bardziej krytycznie i zaczęła dostrzegać jakieś jej wady. W dalszym ciągu jestem urzeczona światem wykreowanym przez Susan Ee.
Angelfall to rewelacyjna książka, niezwykle wciągająca, trzymająca w napięciu i zaskakująca. Autorka wprowadza nas w świat zniszczony po wojnie z aniołami, bardzo obrazowo opisując post-apokaliptyczną rzeczywistość i walkę o przetrwanie, gdy nagle wszystko, co przedstawiało kiedyś największą wartość, staje się bezużyteczne, a sycący posiłek, ciepła kąpiel czy wygodne łóżko są dobrami luksusowym. Tutaj zagrożenie stanowią nie tylko brutalni oprawcy - kiedy starasz się przeżyć, musisz ograniczyć zaufanie do innych ludzi.
Kiedy czytałam książkę po raz pierwszy, gdy tylko poznałam imię anioła, z którym bohaterka musi się sprzymierzyć, miałam podejrzenia co do jego tożsamości. Był to wówczas jedyny moment, kiedy udało mi się odkryć jakiś element fabuły. Reszta była naprawdę zaskakująca i trzymająca w napięciu. Susan Ee potrafi szokować i trzeba docenić jej wyobraźnię, bo w swojej powieści rysuje makabrycznie obrazowe wizje okropieństw, jakich świadkiem jest Penryn. Zniszczenie świata, zachowania ludzi w walce o przetrwanie, próba walki z wrogiem - to wszystko opisane jest bardzo wiarygodnie.
Ogromnym plusem książki są jej bohaterowie - Penryn oraz Raffe. Dziewczyna jest nad wyraz dojrzała, jak na swój wiek, zdeterminowana do tego, by zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie i nie cofnie się przed niczym, by uratować ukochaną siostrzyczkę, nawet sprzymierzy się z wrogiem. Raffe, chociaż teoretycznie należy do tych złych, dosyć szybko zyskuje sympatię czytelnika. Autorka wymyśliła ciekawą intrygę polityczną między aniołami, w którą jest on wplątany. Ich współpraca to naprawdę ciekawa część książki. Obydwoje balansują między tym, co chcą osiągnąć dla siebie, a zdradą własnego gatunku. Na dodatek mocno między nimi iskrzy, a drobnym potyczkom słownym nie ma końca.
Angelfall od razu mnie urzekło. Cudowna, klimatyczna okładka, ciekawa, niepozbawiona humoru i wciągająca historia, niebanalni bohaterowie, którzy skradli moje serce. Po ponownym przeczytaniu żadne z tych odczuć nie osłabło, a wręcz przeciwnie - utwierdziłam się w swoim uwielbieniu dla dzieła Susan Ee.
Moja ocena: 8/10 (rewelacyjna)
Jeśli lubicie dystopie, wyrazistych bohaterów, opowieści o aniołach, które niekoniecznie są tymi dobrymi i nie szokują Was krwawe opisy, śmiało po nią sięgnijcie. Ja polecam ją z całego serca. :)
Zaczytanego dnia,
Szczegółowe informacje:
Tytuł: "Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata"
Autor: Susan Ee
Tytuł oryginalny: "Angelfall"
Tłumaczenie: Jacek Konieczny
Seria: Angelfall - tom 1
Wydawnictwo: Filia
Rok wyd.: 2013
Stron: 316
Oprawa: miękka
Cena okładkowa: 36,90 zł