czwartek, 1 września 2016

Czytelnicze podsumowanie sierpnia 2016

Aż trudno uwierzyć, że wakacje są już wspomnieniem, znowu mamy wrzesień i już zza horyzontu powoli wygląda jesień. Jak na nie cierpię tej pory roku. :/ Zanim jednak na dobre rozpoczniemy pierwszy jesienny miesiąc, na chwilę wróćmy jeszcze do sierpnia, by zrobić podsumowanie. To był całkiem udany miesiąc. Sporo udało mi się przeczytać, a jeszcze więcej napisać na blogu. Ale po kolei. :)

W sierpniu udało mi się przeczytać dwanaście książek i były to kolejno:
  • Miasto cieni Ransom Riggs (recenzja wkrótce) – 438 stron
  • Driven. Namiętność silniejsza niż ból K. Bromberg (recenzja) – 376 stron (8/10)
  • Fueled. Napędzani pożądanie K. Bromberg (recenzja) – 472 strony (8/10)
  • Crashed. W zderzeniu w miłością K. Bromberg (recenzja) – 504 strony (8/10)
  • Never never Colleen Hoover, Tarryn Fisher (recenzja) – 392 strony (7/10)
  • Apetyt na cuda Richard Dawkins (recenzja) – 248 stron (bez oceny)
  • Raced. Ścigany uczuciem K. Bromberg (recenzja) – 184 strony (5/10)
  • Simon oraz inni homo sapiens Becky Albertalli (recenzja) – 304 strony (8/10)
  • Mechaniczny Ian Tregillis (recenzja) – 464 strony (7/10)
  • Prawo Mojżesza Amy Harmon (recenzja) – 360 stron (9/10)
  • Slow Burn. Kropla draży skałę K. Bromberg (recenzja) – 400 stron (8/10)
  • Pod samym niebem R.K. Lilley (recenzja wkrótce) – 328 stron
Suma przeczytanych stron to 4.470, co daje około 144 strony dziennie. Choć ilościowo pod względem stron jest to wynik trochę gorszy niż w lipcu, jestem i tak z niego bardzo zadowolona. :) Pewnie mogłabym przeczytać jeszcze trochę więcej, gdyby nie parudniowy przestój. Ogólnie nie pozwalam sobie na lenistwo czytelnicze i czuję, że muszę czytać, bo zbyt dużo książek czeka na moją uwagę. ;)
Wśród przeczytanych książek bez problemu mogę wskazać takie, które były największym zaskoczeniem i rozczarowaniem. Niewątpliwym zaskoczeniem i zdecydowanym faworytem sierpnia jest Prawo Mojżesza Amy Harmon. Musicie tę książkę przeczytać! Rozczarowaniem okazało się Raced, które jest  raczej zbędnym dodatkiem do serii naprawdę świetnej serii Driven.

Poza przeczytanymi książkami, na blogu opublikowałam w sierpniu trzy zaległe recenzje:
  • Podróżniczka Diana Gabaldon (recenzja)
  • Dobra zmiana grubą kreską Henryk Sawka (recenzja)
  • Unieważnienie Emma Chase (recenzja)

A tak wygląda stos przeczytanych w sierpniu książek:


Co poza tym na blogu? W sierpniu zorganizowałam Tydzień z Colleen Hoover, którego plan wyglądał następująco:
Opublikowałam post z przymrużeniem oka Życie blogera książkowego w gifach, który bardzo przypadł Wam do gustu. W poście z cyklu Filmowo opisałam wrażenia po obejrzeniu filmu Sausage Party. Pojawiło się jedno Liebster Blog Award. Standardowo znalazły się także Zaczytane zapowiedzi i Stosik. W sierpniu na blogu pojawiły się w sumie 25 postów, a to oznacza, że tylko sześć dni w miesiącu było bez żadnego wpisu. To naprawdę sporo. :)

Trochę statystyki:

Dziękuję Wam serdecznie, że przyczyniacie się do tego, iż te statystyki tak pięknie rosną. Dziękuję za każdą odsłonę, każdy komentarz, lajki i obserwacje! :)

Tak wyglądał mój czytelniczy i blogowy sierpień. To był bardzo udany miesiąc i mam nadzieję, że we wrześniu będzie równie dobrze (a może nawet i lepiej). Ja w każdym razie na pewno nie zamierzam zwalniać tempa. :)
A jak Wam minął sierpień? Ile książek udało Wam się przeczytać? Zapraszam do komentowania! Możecie również, jeśli chcecie, w komentarzach wstawiać linki do Waszych podsumowań miesiąca. :)
Zaczytanego dnia,


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Informacja
Na blogu zainstalowany jest zewnętrzny system komentarzy Disqus. Więcej o nim w Polityce Prywatności.