Wrzesień za nami, pora więc go podsumować. We wrześniu udało mi się poprawić czytelniczy wynik, jaki osiągnęłam w sierpniu, z czego jestem bardzo zadowolona. Jeśli chcecie wiedzieć, jak wyglądał u mnie ubiegły miesiąc, czytajcie dalej! :)
We wrześniu udało mi się przeczytać 9 książek oraz opowiadanie. Były to kolejno:
- Rywalki Kiera Cass (recenzja) - 336 stron (6/10)
- Osobliwy dom pani Peregrine Ransom Riggs (recenzja) - 400 stron (8/10)
- Tajemnica Brokeback Mountain Annie Proulx (recenzja) - 80 stron (8/10)
- Co nas nie zabije David Lagercrantz (recenzja) - 504 strony (6/10)
- Nieprzekraczalna granica Colleen Hoover (recenzja) - 304 strony (8/10)
- Chce się żyć Maciej Pieprzyca (recenzja) - 256 stron (8/10)
- Eperu Augusta Docher (recenzja) - 552 strony (7/10)
- Utrata Rachel Van Dyken (recenzja) - 304 strony (8/10)
- Elita Kiera Cass (recenzja) - 328 stron (4/10)
- Toxic Rachel Van Dyken (recenzja) - 344 strony (7/10)
Suma przeczytanych stron to 3.408, co daje około 113 stron dziennie. Jest to wynik, z którego jestem niezwykle zadowolona. Wśród przeczytanych książek nie wyróżniła się jedna najlepsza, kilka uzyskało ode mnie ocenę 8/10. Najgorszą książką okazała się Elita, która uzyskała najniższą do tej pory ocenę na moim blogu, czyli 4/10. Tak prezentuje się stosik przeczytanych książek:
We wrześniu na moim blogu pojawiły się dwa tagi książkowe - Cat Book Tag oraz Medyczny tag książkowy. Nie pojawił się w zeszłym miesiącu post z cyklu Zaczytane pogaduszki. Uznałam, że okolice dwudziestego każdego miesiąca to trochę na niego za późno. W końcu pod koniec miesiąca pojawia się kilka innych stałych postów, więc żeby na początku miesiąca nie było tutaj ciszy, postanowiłam przesunąć ten cykl na dziesiątego każdego miesiąca.
W zeszłym miesiącu na blogu pojawił się kolejny z moich osobistych rankingów, czyli TOP13 - Książki, które wzruszyły mnie do łez. Opublikowałam również tekst z przymrużeniem oka, jakim było Piekło książkoholika, czyli 5 rzeczy, które potrafią wyprowadzić z równowagi. Kolejną nowością były Nie tylko zaczytane polecajki, w których pisałam o znalezionych w sieci rzeczach, które przyciągnęły moją uwagę. Postaram się, by posty z tego cyklu pojawiały się co 2 tygodnie w soboty, wówczas z pewnością bez problemu znajdę ciekawe rzeczy, które mogłabym w nich umieścić. Gdybym miała publikować je co tydzień, w końcu mogłoby być tak, że linków szukałabym na siłę, a nie na tym mi zależy.
We wrześniu na blogu pojawiło się trochę zmian. Przede wszystkim zmieniłam grafikę tytułową. Zależało mi na czymś, co łączyłoby słowa mojej nazwy i kiedy znalazłam ten rysunek książki, który widzicie na górze, stwierdziłam, że jest po prostu idealny.
Zmianie uległo także tło bloga. Trochę kombinowałam w międzyczasie i parę razy je zmieniałam, aż w końcu uznałam, że takie neutralne dla oka, które jest obecnie, będzie najlepsze. Kiedyś pewnie zmienię szablon bloga, ale zanim do tego dojdzie, obecne tło pozostanie niezmienione (chyba ;) ).
Postanowiłam również, że na końcu postów powinien pojawiać się podpis. Dzięki temu, tak mi się wydaje, posty zyskają bardziej przyjazny charakter. ;)
Ostatnią zmianą, a raczej nowością, jest założenie konta bloga na Instagramie. Długo broniłam się przed tym portalem, ale w końcu stwierdziłam, że warto pojawić się również i tam. Tak więc zapraszam serdecznie do obserwowania. :)
We wrześniu udało mi się zrealizować jedno z wyzwań książkowych, jakie podjęłam w tym roku. Wyzwaniem tym są 52 książki w 52 tygodnie. W ubiegłym roku ledwo, ledwo przekroczyłam tę magiczną liczbę, a w tym roku zaliczyłam ją w ciągu niecałych dziewięciu miesięcy. Spora w tym zasługa bloga, bo muszę czytać, by mieć o czym pisać. Ale jest to bardzo przyjemny rodzaj "przymusu". Jestem z siebie dumna, że tak szybko, w porównaniu z zeszłym rokiem, zaliczyłam to wyzwanie.
Na koniec muszę powiedzieć o tym, że także we wrześniu mój blog osiągnął pięciocyfrową liczbę wyświetleń. Obecnie jest już ponad 11 tysięcy odsłon! Jestem z tego powodu przeszczęśliwa. Ogromnie cieszy świadomość, że ktoś czyta to, co tworzę. Mam już również 59 obserwatorów. Dziękuję wszystkim, że jesteście, wpadacie, czytacie i komentujecie!
Tak wyglądał mój czytelniczy i blogowy wrzesień. Mam nadzieję, że październik będzie równie dobry. A jak Wam minął zeszły miesiąc? Ile książek udało się Wam przeczytać? Zapraszam do komentowania! Możecie również w komentarzach wstawiać linki do Waszych podsumowań miesiąca.
Zaczytanego dnia,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz