poniedziałek, 28 września 2015

Elita – Kiera Cass


Pierwsza część Selekcji Kiery Cass, choć mocno przewidywalna, była całkiem przyjemną lekturą. Druga część, niestety, już taka przyjemna nie była.

Nadal trwają Eliminacje. Z 35 kandydatek, które przybyły do pałacu, zostało tylko 6. Walka o koronę robi się coraz bardziej poważna, a zadania, jakie stawiane są przed kandydatkami do korony, coraz trudniejsze. America dodatkowo musi zadecydować, czego tak naprawdę chce jej serce. Czy będzie to życie jako przyszła królowa u boku Maxona? A może skromny byt u boku żołnierza, jakim jest Aspen? Jak na jej wybór wpłyną wydarzenia, jakie rozegrają się w pałacu? O tym przeczytacie w Elicie.

Książki z cyklu Selekcja to jedne z najpiękniej wydanych tytułów. Okładki są iście dziewczyńskie, urocze i urzekające. Chociaż okładka Elity podoba mi się z tych trzech najmniej, nadal pozostaje piękna. Na tym jednak moje zachwyty nad książką się kończą.

Lektura Elity nie należała do najprzyjemniejszych, a to za sprawą głównej bohaterki, która zaczęła mnie po prostu wkurzać. Dawno nie miałam ochoty rzucać książką podczas czytania. America w tej części jest totalnie niezdecydowana w kwestii tego, czego chce od życia. Spędzając czas z Maxonem wyobraża sobie wspólną przyszłość i stwierdza, że mogłaby tak żyć, po czym pędzi do Aspena i w jego towarzystwie wyrzuca sobie, że jak mogła zapomnieć o tym, co ją z nim łączy. Nie potrafi zdecydować się, czy chce być księżniczką, ale oburza się, gdy ktoś sugeruje, że się do tego nie nadaje. Ponadto nie potrafi się postawić w sytuacji Maxona, kiedy pewne wydarzenia w pałacu zmuszają go do ukarania winnych zdrady. Długo nie dostrzega szansy na zmianę prawa, jaką daje bycie królem. No i bez przerwy płacze. Niby są sytuacje, kiedy potrafi zawalczyć o kogoś, przeciwstawić się niesprawiedliwości, ale to wszystko gnie wśród jej niezdecydowania. Dawno nie miałam do czynienia z tak rozchwianą emocjonalnie bohaterką, przez co czytanie książki mnie męczyło.

Główna bohaterka i jej zachowanie to jednak nie jedyny element, jaki mi nie pasował. Trójkąt miłosny pomiędzy Americą, Maxonem i Aspenem był po prostu sztuczny. Kiera Cass tym razem mnie nie zachwyciła. Nie potrafiłam uwierzyć ani w uczucia bohaterki do Maxona, ani do Aspena. Autorka nie dała rady nakreślić tych uczuć tak, by czytelnik mógł je poczuć. Cokolwiek America czuje do swoich wybranków, jest to bardzo płytkie.

Podobnie jak w pierwszej części, sporo rzeczy w książce jest do bólu przewidywalnych i aż dziwne, że bohaterka jest tak ślepa, że nie łączy faktów tak szybko. Żeby policzyć zaskoczenia w lekturze, wystarczyłyby mi palce jednej ręki, a i to aż nadto.

Elita jest zdecydowanie słabsza niż Rywalki. Nie sądziłam, że Selekcja zaliczy taki spadek poziomu. Czy sięgnę po kolejny tom? Sięgnę, bo leży na półce i chcę przekonać się, jak ta historia się zakończy. Mam jednak spore obawy, że będzie jeszcze gorzej.

Moja ocena: 4/10


Szczegółowe informacje:
Tytuł: "Elita"
Autor: Kiera Cass
Tytuł oryginalny: "The Elite"
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Seria: Selekcja - tom 2
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wyd.: 2014
Stron: 328
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena okładkowa: 37,90 zł

Informacja
Na blogu zainstalowany jest zewnętrzny system komentarzy Disqus. Więcej o nim w Polityce Prywatności.