Światło, którego nie widać to książka, o której głośno ostatnio w blogosferze. Podbija ona serca kolejnych czytelników, a Anthony Doerr w tym roku został dzięki tej książce uhonorowany nagrodą Pulitzera. Kiedy sięga się po taką pozycję, oczekiwania są bardzo wysokie. Ale czy dzieło to skradło także moje serce? Czytajcie dalej, a się przekonacie.
Marie-Laure mieszka wraz z ojcem w Paryżu. Gdy trafi wzrok, uczy się poznawać świat przez słuch i dotyk, a ojciec podarowuje jej niezwykły, miniaturowy model miasta. Kiedy hitlerowcy wkraczają do Paryża, dwunastoletnia Marie-Laure ucieka z ojcem do Saint-Malo na wybrzeżu Bretanii. Niebawem miasteczko staje się ostatnim niemieckim bastionem na kontynencie, zaciekle odpierającym bombowe ataki aliantów. Bezbronna niewidoma dziewczyna będzie musiała sama radzić sobie w mieście twierdzy zewsząd otoczonym ogniem artylerii. Wkrótce zda sobie sprawę, że istnieje jeszcze jeden powód, dla którego znalazła się w śmiertelnym potrzasku...Do Saint-Malo trafia także Werner Pfennig, służący w elitarnej jednostce Wehrmachtu, który namierza wrogie transmisje radiowe. W ogarniętym pożarem mieście wypełni nie tylko swoje specjalne żołnierskie zadanie, rozwiąże także zagadkę z czasów dzieciństwa i przeżyje najważniejsze chwile swojego życia.Opis z okładki
Anthony Doerr pracował nad swoją książką przez dziesięć lat. To naprawdę sporo czasu i zapewne wiele wysiłku włożonego w jej powstanie. Tę pracę można poczuć w każdym fragmencie Światła, którego nie widać. Powieść jest dopracowana w najmniejszym szczególe, każdy jej element jest na właściwym miejscu, tworząc niezwykle interesującą, barwną i spójną całość.
Książka składa się z czternastu części, a każda część podzielona jest na rozdziały. Akcja książki zaczyna się 8 sierpnia 1944 roku, by w kolejnej części przenieść się o 10 lat wstecz, gdzie historia bohaterów zaczyna się naprawdę. Poszczególne części przeplatają ze sobą wydarzenia teraźniejsze, te z 1944 roku, z opowieścią o dorastaniu Marie-Laure i Wernera oraz wszystkim tym, co doprowadziło ich do miejsca, w którym się znaleźli. Rozdziały są naprawdę krótkie, dzięki czemu książkę czytało się naprawdę dobrze i bardzo szybko. Akcja na przemian przenosi się do dziewczyny lub chłopaka, czasem w swoją opowieść autor wplatał również rozdziały dotyczące częściowo oderwanego od nich, ale jakże ważnego, wątku.
Głównymi bohaterami powieści są Marie-Laure oraz Werner. Dziewczynka w wieku 6 lat traci wzrok, ale dzięki pomocy i cierpliwości ojca, uczy się świata. Ojciec jest ślusarzem w muzeum. Gdy pracuje, córka spędza czas z naukowcami, poznając dotykiem, słuchem i zapachem okazy zwierząt, minerałów czy roślin. Po pracy uczy ją alfabetu Braille'a czy pokazuje, jak poruszać się po mieście. Marie-Laure dostaje od niego powieści Juliusza Verne'a, a świat w nich przedstawiony, oczarowuje dziewczynę.
Werner wychowuje się wraz z siostrą w sierocińcu. Żyją w mieście górniczym, a ojciec ich stracił życie w kopalni. Kiedy chłopak odnajduje zepsute radio i udaje mu się je naprawić, otwiera się przed nim nowy, nieznany świat. W eterze natrafia na naukową audycję dla dzieci, która odmienia jego życie. Nauka staje się jego pasją, a chęć poznania świata i zasad jego funkcjonowania popycha do poszukiwania odpowiedzi na nurtujące go pytania.
Chociaż ta dwójka nie jest rozpieszczana przez los, ich życia czynią ich szczęśliwymi. Sprawy komplikuje jednak wojna, która zderzy ich z brutalnością świata i ludzi. Marie-Laure zmuszona jest wraz z ojcem porzucić bezpieczny świat, a Werner, chcąc uniknąć losu ojca, dzięki swoim uzdolnieniom, wstępuje do elitarnej szkoły prowadzonej przez nazistów.
Anthony Doerr potrafił przedstawić swoich bohaterów tak, że ich pasje do podróży, nauki, poznania świata były wręcz namacalne. Ich fascynacja własnymi odkryciami naprawdę mnie ujęła. Czytelnik może obserwować, jak ta dwójka dorasta, zmienia się i w końcu stawia czoła nowej, wojennej rzeczywistości. Zarówno Marie-Laure, jak i Werner, szybko skradli moje serce.
"Otwórzcie oczy i popatrzcie na to, co możecie zobaczyć, nim zamkniecie je na zawsze."
Autor snuje ciekawe historie nie tylko dwójki naszych bohaterów. Wiele spośród postaci drugoplanowych może zyskać sympatię czytelnika - ojciec Marie-Laure, jej stryjeczny dziadek, madame Manec czy siostra oraz przyjaciel Wernera. Każda z tych postaci w jakiś sposób wkradła się do mojego serca.
Tematyka wojny jest trudna, jednak autor poradził sobie z nią świetnie. Z jednej strony widzimy naród, który znalazł się pod okupacją, obserwujemy jak jego życie musiało zmienić się, kiedy kraj znalazł się w rękach wroga. Mamy szansę być świadkami różnych postaw, jak działalność partyzancka czy zdradzanie współobywateli. Z drugiej strony widzimy także działania najeźdźcy, który chce sobie podporządkować inny naród i ograbić go ze wszystkiego, co przedstawia jakąkolwiek wartość. Jesteśmy świadkami brutalności, z jaką hitlerowcy traktowali gorszych, w swoim mniemaniu, od siebie. Autor podkreśla jednak, że nie każdy Niemiec był zły i nie każdy akceptował takie zachowania. Różnorodność postaw zarówno jednej, jak i drugiej strony konfliktu jest naprawdę duża.
Styl Doerra od początku przypadł mi do gustu. Autor posługuje się językiem niezwykle plastycznym, dzięki czemu możemy bez problemu wyobrazić sobie opisywany przez niego świat. Ponieważ bohaterką powieści jest niewidoma dziewczyna, nie skupia się on tylko na przedstawianiu barwnych obrazów. Mnogość odczuć - zapachów, dźwięków oraz tego, co Marie-Laure czuje dotykiem, cudownie uzupełnia wszelkie opisy i sprawia, że czytelnik może poczuć cichym uczestnikiem wydarzeń w powieści.
Akcja książki naprawdę wciąga. Kiedy pierwszy raz spotykamy się z bohaterami, nie wiemy, co doprowadziło do tego, że znaleźli się w tym samym miasteczku. Z czasem powoli odkrywamy nici, jakie splotły losy tej dwójki. Autor stopniowo tkał opowieść, a ciekawość pchała dalej, by znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Przyznać muszę, że sądziłam, iż historia ta potoczy się zupełnie inaczej. Autor postawił jednak na realizm, a ja muszę po niej sklejać moje złamane serce.
Moja ocena: 9/10 (wybitna)
Światło, którego nie widać to książka o miłości, przyjaźni, odwadze i pasji, która jest motorem napędowym życia. To ciekawa historia o wojnie i człowieczeństwie. To w końcu przecudowna opowieść, której styl urzeka i oczarowuje. Jeśli lubicie takie klimaty, to książka jest dla Was. Polecam!
Zaczytanego wieczora,
Szczegółowe informacje:
Tytuł: "Światło, którego nie widać"
Autor: Anthony Doerr
Tytuł oryginalny: "All The Light We Cannot See"
Tłumaczenie: Tomasz Wyżyński
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wyd.: 2015
Stron: 640
Oprawa: miękka
Cena okładkowa: 39,99 zł