Książkę Markusa Zusaka kupiłam w styczniu i od tamtego czasu leżała na półce nietknięta. Nigdy nie robię sobie planu tego, co i w jakiej kolejności przeczytać. Chwytam to, na co mam akurat ochotę. Kilka dni temu sięgnęłam po Złodziejkę książek i zaczęłam żałować, że nie zrobiłam tego wcześniej, bo zakochałam się w niej od samego początku.
O czym jest Złodziejka książek? To tak cudowna powieść, iż obawiam się, że za bardzo bym się rozpisała, opowiadając o jej fabule. Tak więc, tym razem również posłużę się opisem, jaki znaleźć można na okładce książki:
Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki Podręcznikowi grabarza uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki: płonące na stosach nazistów, ukryte w biblioteczce żony burmistrza i wreszcie te własnoręcznie napisane... Ale Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze...
Przyznać muszę, że naprawdę ciężko mi zebrać myśli. Markus Zusak mnie oczarował. Uwiódł słowami, rozkochał w swojej opowieści, złamał serce i rozbił na tysiąc kawałków, a potem je skleił. Sprawił, że od trzech dni myślę o jego książce i myśleć będę jeszcze długo. Wyrył swoją powieść w mojej pamięci na zawsze. Nigdy nie zapomnę emocji, jakie we mnie wywołał mocą swych słów.
Złodziejka książek jest powieścią wyjątkową. Narratorem w niej jest Śmierć i to on opowiada historię Liesel. Przedstawia swoje spotkania z dziewczynką, kiedy przekonany był, że naprawdę go zobaczyła; opisuje jej życie w Molching - relacje z przybranymi rodzicami oraz szkolnymi przyjaciółmi, naukę czytania, miłość do książek, która popchnęła ją do kradzieży, życie w cieniu wojny i holocaustu, kiedy ukrywa się pod dachem "wroga narodu". Opowieść Śmierci nie skupia się jednak tylko na Liesel. Uchyla on bowiem rąbka tajemnicy i zdradza sekrety swojej profesji. Opisuje swoje spostrzeżenia dotyczące ludzkich zachowań i natury, a także pragnie oswoić czytelnika z nieuchronnością spotkania z nim.
"Wydaje mi się, że ludzie lubią oglądać akty destrukcji. Zamki z piasku, domki z kart - od tego się zaczyna. Mają specjalny talent do pomnażania dzieła zniszczenia."
Złodziejka książek urzeka i jest to w dużym stopniu zasługa bohaterów, których stworzył Markus Zusak. Szczerze ich pokochałam. Najbardziej oczywiście Liesel, która uczy się czytać i tak zakochuje się w książkach, iż wiele potrafi zaryzykować, by je zdobyć. Główna bohaterka nie jest jedyną postacią, która chwyta za serce. Poczciwy; łagodny i dobry Hans Hubermann; przesympatyczny Rudy Steiner, który marzy o pocałunku Liesel; pełen pokory Max Vandenburg, który pokazał Liesel moc słów; nawet wiecznie narzekająca i obdarzona ostrym językiem Rosa Hubermann. Każda z tych postaci jest inna i każda w inny sposób wkrada się w serce czytelnika.
Akcja powieści Zusaka rozgrywa się podczas wojny. Nazistowskie Niemcy, holocaust - takie okoliczności są dobrym tłem do tego, by pokazać różne postawy ludzi wobec zaistniałej sytuacji. Z jednej strony możemy obserwować jak zaszczepiono w sercach Niemców nienawiść do Żydów, jak to ziarno wykiełkowało i jakie plony dało, kiedy nienawiść ta była Żydom jawnie okazywana, kiedy popychała do bestialskich czynów niegodnych człowieka. Z drugiej strony, w tym wojennym klimacie, gdzie śmierć grozi za najmniejszą zdradę, autor daje nam nadzieję na to, że mimo wszystko dobro istnieje. Dobro, które możemy zobaczyć w pełnych odwagi sercach ludzi, którzy zaryzykują życie, by komuś pomóc, czy nawet to życie oddadzą. Zusak, na kartach swojej powieści, prezentuje różne postawy podejścia do wartości życia w czasie wojny.
"Żeby żyć. Bo życie warte jest życia. Choćby ceną była wina i wstyd."
Złodziejka książek to powieść, która jest prawdziwą ucztą dla duszy. Język, jakim posługuje się autor, jest bardzo obrazowy. To sprawia, że książka jest nie tylko wartościowa pod względem treści, ale również piękna, bo dzięki takiej konstrukcji języka możemy stworzyć naprawdę piękne i malownicze obrazy w wyobraźni. Możemy wręcz poczuć to, co tak cudownie opisuje Markus Zusak.
"Pokój skurczył się do normalnych rozmiarów, a złodziejka książek mogła ich dotknąć, robiąc zaledwie parę kroków. Przejechała dłonią po pierwszej półce, słuchając szelestu, z jakim jej paznokcie dotykają kręgosłupa każdego z tomów. Brzmiało to jak muzyka lub tupot biegnących stóp. Użyła obu dłoni. Przyspieszyła. Jedna półka po drugiej. Zaśmiała się. Jej głos przeszedł wysoko do gardła i rozszedł po całym pokoju, a kiedy przestała się śmiać i stanęła pośrodku, spędziła długie minuty, patrząc to na półki, to na swoje palce."
Zakończenie książki sprawiło, że szczerze się popłakałam. Chociaż Śmierć zdradza wcześniej co nieco z tego, jakie to zakończenie będzie, nie byłam przygotowana na to, jak wszystko się rozegrało. Markus Zusak rozbił moje serce na kawałki. Mimo wszystko jednak, zanim doczytałam ostatnie zdanie, zdążył jeszcze rozpalić w nim iskierkę nadziei.
Złodziejka książek to powieść, którą trzeba przeczytać. Nie ma innej możliwości. Polecam ją z czystym sumieniem.
Moja ocena: 10/10
A Wy? Czytaliście tę książkę? Jak Wam się podobała? Zapraszam do komentowania!
Szczegółowe informacje:
Tytuł: "Złodziejka książek"
Autor: Markus Zusak
Tytuł oryginalny: "The Book Thief"
Tłumaczenie: Hanna Baltyn
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wyd.: 2014
Stron: 496
Oprawa: miękka
Cena okładkowa: 39,90 zł