czwartek, 2 marca 2017

Czytelnicze podsumowanie lutego 2017

Podsumowania na moim blogu pojawiają się zwykle pierwszego dnia nowego miesiąca. Tym razem, wyjątkowo, musiało ono ustąpić premierowej recenzji, dlatego też tak niestandardowo wstawiam je dzisiaj. Luty za nami. Dla mnie to był raczej kiepski miesiąc. Byłam w szpitalu, chorowałam, a przez to mniej czytałam i mniej pisałam. Tak słabiutkiego miesiąca jeszcze w karierze tego bloga chyba nie miałam, ale też dawno tak nie rozłożyłam się przez chorobę, więc jest przyczyna i jest skutek. Marzec, mam nadzieję, będzie o wiele lepszy. :)

W lutym przeczytałam sześć książek, w tym cztery książki papierowe i dwa e-booki.  Były to kolejno:
  • Dręczyciel Penelope Douglas (8/10) – recenzja
  • Ułaskawienie Emma Chase – recenzja wkrótce
  • Zima Muminków Tove Jansson – recenzja wkrótce
  • Akuszer Bogów Aneta Jadowska (9/10) – recenzja
  • Ponad wszystko Nicola Yoon – recenzja wkrótce
  • Silver. Trzecia księga snów Kerstin Gier (8/10) – recenzja
Zaczęłam także czytać Ognisty krzyż Diany Gabaldon, ale za mną dopiero 1/4 książki, więc zaliczę ją do tego miesiąca, w którym ją skończę.
Suma przeczytanych stron to 2.048, co daje około 73 strony dziennie. Jak mówiłam, kiepściutko. Najlepszą książką lutego bezapelacyjnie jest Akuszer Bogów. Z czego mogę być zadowolona, to fakt, że żadna z przeczytanych książek nie zasługuje na miano najgorszej.

W lutym opublikowałam także zaległą recenzję Podpalę wasze serca! Marcina Brzostowskiego, którą możecie znaleźć tutaj.

A tak wygląda skromniutki stosik przeczytanych papierowych książek:

Co poza tym na blogu? Skromniutko. Poza trzema recenzjami pojawiły się tylko cztery posty. Dwa z nich były w tematyce Walentynek: ANTYWalentynki, czyli 5 książek bez romansu oraz 5 książek o miłości na Walentynki. Jak zwykle pojawiły się także Zaczytane zapowiedzi oraz Stosik.

Trochę statystyki:
Mniejsza aktywność na blogu, to i statystyki nieco słabsze. Niemniej dziękuję Wam serdecznie, że przyczyniacie się do tego, iż te statystyki rosną. Dziękuję za każdą odsłonę, każdy komentarz, lajki i obserwacje! :)

No i tak wyglądał mój czytelniczy i blogowy luty. Muszę ponadrabiać zaległości w recenzjach, tak więc jest o czym pisać. :) Marzec musi być lepszy, nie ma innej opcji! :)
A jak Wam minął luty? Ile książek udało Wam się przeczytać? Zapraszam do komentowania! Możecie również, jeśli chcecie, w komentarzach wstawiać linki do Waszych podsumowań miesiąca. :)
Do zaczytania,


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Informacja
Na blogu zainstalowany jest zewnętrzny system komentarzy Disqus. Więcej o nim w Polityce Prywatności.