czwartek, 17 marca 2016

We troje – Hanna Dikta

Co można pomyśleć, widząc okładkę książki We troje? Najpewniej to, że mamy do czynienia z lekkim romansem, który dla relaksu można połknąć w jeden wieczór. Błąd! Po raz kolejny sprawdza się stare przysłowie o nieocenianiu książki po okładce. To, co znajdziecie w środku powieści Hanny Dikty, mocno Was zaskoczy.

Agata ma całkiem dobre życie - własny pensjonat nad morzem, w którym pracuje z ogromną przyjemnością, oraz męża, który nie widzi świata poza nią. Kiedy jej starsza siostra ma poddać się zabiegowi, który wykaże, czy nie choruje na raka, Agata jedzie na Śląsk, gdzie się wychowała, by jej towarzyszyć. Poznaje tam także niedawno poślubionego męża siostry, Piotra. Na miejscu kobieta dowiaduje się, że Joanna ukrywała przed nią prawdę, a rzeczony zabieg to mastektomia. Joanna, obawiając się, że podzieli los matki, która zmarła na raka, postawia nie poddawać się chemioterapii i zastosować leczenie niekonwencjonalne. Agata z Piotrem, zszokowani jej decyzją, tworzą front przeciwko Joannie. Wkrótce Agata zaczyna zauważać, że szwagier nie jest jej obojętny. Pobyt na Śląsku zmieni jej poukładane życie na zawsze.

Nie spodziewałam się, że We troje będzie taką właśnie powieścią. Zaskakującą, tylko pozornie lekką, a w rzeczywistości trudną, o sporym ładunku emocjonalnym. Czyta się ją dobrze, bo Hanna Dikta potrafi zainteresować czytelnika. Kiedy już zacznie się czytać, trudno się oderwać.

We troje to książka, która przepełniona jest bólem i cierpieniem postaci, jakie w niej znajdziemy. Agata, mając kilkanaście lat, straciła matkę. Podczas lektury poznajemy przeszłość jej oraz bliskich jej osób. Czytając, z czasem dowiadujemy się, jak ogromnym  przeżyciem była utrata matki i jak bardzo zaważyło to na całym jej życiu. W bohaterce tkwi wiele nieukojonego bólu i żalu. Zakazane uczucie, jakie rodzi się między nią a szwagrem, jeszcze więcej dokłada jej cierpienia, bo niezależnie od tego, jak sprawy się potoczą, ktoś wyjdzie z tego pokaleczony.

Agata i Joanna są różne jak dzień i noc, jak ogień i woda. Ich relacje nie należą do najłatwiejszych. Śmierć matki i wyprowadzka Agaty nad morze oddaliły je od siebie. Każda z nich ma dobrego męża, który się o nią troszczy. Podczas lektury każdą z postaci poznajemy lepiej. Bohaterowie, jakich wykreowała Hanna Dikta, to złożone postaci, chociaż można by przypuszczać, że jest wręcz przeciwnie. Odniosłam wrażenie, że w ten sposób autorka chciała pokazać, że nikt nie jest tylko taki, jakim go widzimy, że gdzieś w środku nas zawsze może skrywać się zupełnie inne oblicze, które ukrywamy przed światem.

We troje to książka o wyborach. Wyborach trudnych, bo mających wpływ nie tylko na nas samych, ale przede wszystkim na całe nasze otoczenie. O takich, które potrafią wywrócić całe życie do góry nogami, a czasem mieć tragiczne konsekwencje. To także książka o prawie do tych wyborów. Bo chociażby to, co wybierzemy, miałoby zrujnować nasze życie, mamy do tego prawo.

Zakończenie książki pozostaje otwarte. Autorka pozostawia czytelnika z kilkoma możliwymi scenariuszami tego, jak dalej mogły potoczyć się losy Agaty. To ciekawy zabieg, ponieważ nie pozwala on szybko zapomnieć o książce. Po prostu nie da uniknąć się myślenia o tym, co było dalej. Gdyby pojawiła się możliwość, by przeczytać dalsze losy bohaterów książki, chętnie bym po nie sięgnęła.

OCENA: 8/10

Powieść Hanny Dikty nie jest lekturą, którą czyta się dla odstresowania czy relaksu. To książka nostalgiczna, skłaniająca do refleksji i z całą pewnością warta uwagi. Polecam!
Zaczytanego wieczora,


Szczegółowe informacje:
Tytuł: "We troje"
Autor: Hanna Dikta
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Rok wyd.: 2016
Stron: 304
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena okładkowa: 32,90 zł









Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję autorce.
Informacja
Na blogu zainstalowany jest zewnętrzny system komentarzy Disqus. Więcej o nim w Polityce Prywatności.