Zapewne wielu z Was, kiedy puszcza sobie jakiś serial, przewija jego czołówkę, by jak najszybciej przejść do fabuły odcinka. Są jednak takie intra, które zrobione są tak pięknie, że nie szkoda tych paru minut, by obejrzeć je po raz kolejny. Sama mam takie, które uwielbiam oglądać, bo zachwycają czy to efektami wizualnymi, czy to motywem muzycznym. Dzisiaj, na początek, chcę pokazać Wam pięć moich ulubionych czołówek serialowych.
#1 Gra o tron
Czy kogoś zdziwi fakt, że intro tego serialu wymieniłam jako pierwsze? Rozwijająca się makieta Westeros to po prostu majstersztyk. Rozkładające się elementy poszczególnych lokalizacji na mapie niezmiennie mnie zachwycają, za każdym razem można dostrzec coraz to nowe ich detale. Uwielbiam tę czołówkę za to, że zmienia się w zależności od fabuły serialu. Pojawiają się na niej miejsca, w których aktualnie rozgrywa się akcja danego odcinka, zmieniają się także jej fragmenty w zależności od sytuacji politycznej w Westeros – przykładowo: spalone Winterfell było przez jakiś czas zasnute dymem, a podbite zamiast wilkora Starków nosiło oskórowanego człowieka Boltonów. To intro uwielbiam także za genialny motyw muzyczny, którego kompozytorem jest Ramin Djawadi.
#2 Outlander
Uwielbiam w tym serialu wszystko, a czołówka za każdym razem pieści moje oczy. Uwielbiam ją za miękkie, subtelne ujęcia. W całym intro nie pojawiają się pełne twarze (lub jest ich bardzo mało) – tutaj czarują nieoczywiste kadry – nogi biegu, dłoń włączająca radio, zapalana fajka. Jest w tym jakaś magia. Dodatkowo czołówka ta rzuca urok piosenką, która jest nieco zmienioną wersją klasycznej szkockiej pieśni Skye Boat Song. W wersji serialowej śpiewa ją Raya Yarbrough. W każdym sezonie część ujęć pojawiających się w czołówce jest zmieniona, zmienia się nieco także grana melodia, ponadto w drugim sezonie część piosenki z intra śpiewana jest po francusku.
#3 Westworld
Kiedy zaczęłam oglądać ten serial, wiedziałam, że takie intro musi być zapowiedzią czegoś naprawdę dobrego. Westworld to serial, w którym ogromną rolę odgrywają androidy żyjące w wykreowanym na Dziki Zachód świecie stworzonym dla rozrywki człowieka przyszłości. Połączenie w czołówce oszczędnej palety barw, procesu tworzenia androidów wraz z ich ruchem pokazanym w zwolnionym tempie stworzyło mieszankę, która fascynuje mnie za każdym razem, gdy ją widzę. Dodatkowo ponownie talentem zabłysnął tutaj Ramin Djawadi, który skomponował do niej muzykę. Wyszło z tego prawdziwe cudo.
#4 The Crown
Serial, którego tytułem jest korona, nie mógł mieć niczego innego w czołówce. Zwolnione tempo, pełne detali zbliżenia różnych faktur złota i klejnotów na poszczególnych etapach powstawania korony i zachwycająca gra światła – tyle potrzeba, by oczarować widza. Szczególnie podoba mi się to płynne złoto na początku formujące się w stałą formę. Coś pięknego. Przepiękny motyw muzyczny do tej czołówki skomponował Hans Zimmer.
#5 Ania, nie Anna
Intro do serialowej adaptacji Ani z Zielonego Wzgórza produkcji Netflixa po prostu mnie oczarowało. Pod względem wizualnym to istne cudo. Zachwyciły mnie przepiękne ujęcia Ani, zwierząt i przyrody oraz ciepła, nieco przygaszona i utrzymana w odcieniach złota kolorystyka. Autorem obrazów wykorzystanych w czołówce jest artysta Brad Kunkle – talentu odmówić mu nie można. Piosenka, którą możecie usłyszeć w czołówce, to Ahead By A Century grupy The Tragically Hip. To jedyny element, jaki nie do końca mi w tym intro odpowiada. To raczej nie moje klimaty muzyczne.
***
Tak prezentuje się pierwsza piątka najpiękniejszych moim zdaniem czołówek serialowych. Oczywiście, znam o wiele więcej zachwycających openingów, trzeba jednak zachować coś na kolejne posty z tego cyklu, tak więc możecie być pewni, że ciąg dalszy nastąpi. :)
A więc jak Wam się podobają intra tych seriali? Znacie je? Podobają się Wam one? Co Wam w nich się podoba? Zapraszam do komentowania. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz