Lipiec jest chyba pierwszym takim miesiącem, gdzie nie zaszalałam z książkami. Wyobrażacie to sobie? Nie wiem, co mi się stało, ale kupiłam tylko cztery książki! Kilka tytułów dostałam także do zrecenzowania, ale jest tego o wiele mniej, niż w czerwcu. Jak na moje możliwości, to naprawdę skromy, bo obejmujący jedynie dwanaście książek, stosik. Co się w nim znalazło? Zobaczcie sami! :)
Na początek zacznę od zakupów własnych. Na samym początku miesiąca księgarnia znak.com.pl dorzuciła kilka nowych tytułów do listy książek w promocji i tym sposobem skusiłam się na dwie książki – Paryskiego architekta, którą chciałam mieć od kiedy tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach, oraz Pandorę, na którą zdecydowałam się dosyć spontanicznie, widząc, że jest w promocji.
Moim absolutnym hitem lipca jest seria Obca Diany Gabaldon. Zakochałam się w niej i w tym miesiącu pochłonęłam trzy pierwsze tomy, dlatego po prostu musiałam sprawić sobie kolejne dwa – Jesienne werble i Ognisty krzyż. Co prawda najchętniej kupiłabym całą resztę serii, ale muszę na to troszeczkę poczekać. Obydwie książki kupiłam poprzez allegro z profilu Świata Książki. O dziwo, Jesienne werble coraz trudniej dostać w księgarniach internetowych. Bałam się, że nie dostanę tej części, jeśli będę zwlekała, więc nie było innej opcji, jak ją kupić (a przy okazji wziąć jeszcze jedną).
W lipcu przyszły do mnie kolejne dwa tomy kolekcji Świata Dysku Terry'ego Pratchetta. Tym razem były to: II część powieści Niuch oraz Mort.
Na koniec pora na książki do zrecenzowania. Od księgarni internetowej Empik otrzymałam trzy książki. Pierwszą z nich była zaskakująco dobra powieść Czas zaklęty Ałbeny Grabowskiej. Kolejne dwie książki przyszły w tym tygodniu i są to Apetyt na cuda Richarda Dawkinsa oraz Dobra zmiana grubą kreską Henryka Sawki.
Od wydawnictwa Albatros otrzymałam Próba żelaza w e-booku oraz Miedzianą rękawicę. Są to dwa tomy serii Magisterium Holly Black i Cassandry Clare. Ostatnia otrzymana przeze mnie książka to Pamiętnik lesbijki Eryka Edwardssona od wydawnictwa Wieża Czarnoksiężnika.
A tak wygląda mój skromny (jak na moje możliwości) lipcowy stosik:
Mogę być z siebie dumna. Tym razem nie dałam ponieść się książkowemu szaleństwu. :) Czyli jednak, w bólach, ale da się. ;)
Jak Wam się podobają moje lipcowe zdobycze? Czytaliście któreś z nich? Może jakąś wyjątkowo mocno polecacie? Zapraszam do komentowania i oczywiście, jeśli chcecie, możecie zostawiać linki do Waszych stosików, chętnie je zobaczę. :)
Zaczytanego dnia,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz