środa, 16 grudnia 2015

Książę Mgły – Carlos Ruiz Zafón

Wygrzebywania się z bookathonowych zaległości ciąg dalszy. :) Przyznam, że gdyby nie jedno z wyzwań czytelniczego maratonu, Książę Mgły stałby pewnie jeszcze jakiś czas nietknięty na półce. Mam sześć książek Zafóna, a przeczytałam do tej pory tylko Cień wiatru. Wstyd i hańba - tak świetny pisarz, a książki leżą. Cieszę się jednak, że w końcu udało mi się przeczytać kolejne z jego dzieł, dzięki czemu przypomniałam sobie, jak cudowny styl ma ten autor.
Rodzina Carverów (trójka dzieci, Max, Alicja, Irina, i ich rodzice) przeprowadza się w roku 1943 do małej osady rybackiej na wybrzeżu Atlantyku. Zamieszkuje w domu niegdyś należącym do rodziny Fleishmanów, których dziewięcioletni syn Jacob utonął w morzu. Od pierwszych dni dzieją się tutaj dziwne rzeczy; nocą w ogrodzie Max widzi posągi artystów cyrkowych. Dzieci poznają kilkunastoletniego Rolanda, od którego dowiadują się różnych ciekawostek o miasteczku i o zatopionym pod koniec pierwszej wojny statku. Poznają także dziadka Rolanda, latarnika Victora Kraya. To on opowie im o złym czarowniku, Księciu Mgły, który gotów jest spełnić każdą prośbę lub życzenie, ale w zamian żąda bardzo wiele. Coś, co dzieciom wydaje się jeszcze jedną miejscową legendą, szybko okazuje się zatrważającą prawdą.
Opis z okładki
Książę Mgły wciąga od samego początku. Tę książkę czyta się tak dobrze, że można w ciągu kilku godzin połknąć ją w całości. Styl Zafóna i umiejętnie prowadzona akcja nie pozwalają się nudzić. Na początku książki znajduje się notka od autora, w której mówi o tym, iż pisząc Księcia Mgły, chciał stworzyć książkę, która, chociaż młodzieżowa, spodoba się także i starszemu czytelnikowi. Uważam, że w pełni wykonał to zadanie.

Narrator w powieści jest trzecioosobowy, a głównym bohaterem książki jest 13-letni Max. Kiedy chłopak wraz z rodziną przeprowadza się na wybrzeże Atlantyku, odkrywa wkrótce, iż z domem, do którego się wprowadzili, związane są dziwne, mroczne tajemnice. To one stanowią trzon powieści, a chęć odkrycia prawdy jest jedną z rzeczy, które tak bardzo przyciągają w książce. Zafón utkał intrygującą sieć sekretów i wplątał w nią postać upiornego klauna. Stworzył przez to lekko budzący grozę klimat. Mimo iż już trochę lat mam, dałam się jemu ponieść i odczuwałam podczas lektury wywołany nim pewien niepokój. Nie chcę za dużo zdradzać, bo Książę Mgły nie należy do długich powieści, więc powiem tylko, iż Zafón po raz kolejny mnie oczarował - zaskakiwał i uwiódł zagadkową fabułą.

W rozwiązywaniu tajemnic przeszłości Maxowi towarzyszy starsza siostra, Alicja, oraz poznany w miasteczku chłopak, Roland. Pod wpływem wspólnie przeżytych zdarzeń rodzeństwo zmienia się - zbliżają się do siebie, mimo iż początkowo zaledwie się tolerowali, a każde z nich dojrzewa. Na tych niewielu stronach zdążyłam naprawdę polubić te postacie i szczerze żałowałam, że tak szybko musiałam się z nimi rozstać.

Książę Mgły był pisarskim debiutem Zafóna i jak najbardziej zaliczyć go można do udanych. Gdybym wcześniej nie znała żadnej jego książki, po przeczytaniu jej bardzo chciałabym poznać inne, bo uważałabym, że tak świetny debiut zapowiada naprawdę dobrego autora. Przeczytany przeze mnie wcześniej Cień wiatru tylko to potwierdza.

Moja ocena: 8/10 (rewelacyjna)

Księcia Mgły polecam każdemu - zarówno tym, którzy nie spotkali się jeszcze z twórczością Zafóna, jak i tym, którzy znają już jego dzieła. Jest to autor, z którym naprawdę warto się zaprzyjaźnić.
Zaczytanego dnia,


Szczegółowe informacje:
Tytuł: "Książę Mgły"
Autor: Carlos Ruiz Zafón
Tytuł oryginalny: "El príncipe de la niebla"
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodán Casas
Seria: Trylogia mgły - tom 1
Wydawnictwo: Muza
Rok wyd.: 2013
Stron: 224
Oprawa: miękka (wydanie kieszonkowe)
Cena okładkowa: 9,99 zł

Informacja
Na blogu zainstalowany jest zewnętrzny system komentarzy Disqus. Więcej o nim w Polityce Prywatności.