piątek, 18 grudnia 2015

29 – Adena Halpern

Pora na ostatnią recenzję książki przeczytanej w całości podczas BookAThonu. 29 Adeny Halpern zaintrygowało mnie swoim opisem od chwili, gdy ujrzałam ją w zapowiedziach książkowych, a kiedy w merlinie była spora wyprzedaż i tytuł ten był mocno przeceniony, po prostu musiałam go mieć.

Ellie Jerome kończy właśnie 75 lat. Kiedy podczas przyjęcia urodzinowego myśli o swoim życiu, widzi przede wszystkim wiele błędów życiowych i niewykorzystanych okazji. Żałuje, że nie urodziła się później, bo obserwując swoją 25-letnią wnuczkę, zazdrości jej ogromnych możliwości, jakie przed nią stoją w dzisiejszych czasach. Kiedy zdmuchuje świeczki na urodzinowym torcie, marzy tylko o jednym - chce jeszcze przez jedną dobę być dwudziestokilkulatką. Poranek następnego dnia jest dla kobiety ogromnym szokiem, bowiem życzenie się spełnia.

Od początku spodobał mi się pomysł na tę powieść. Idea, by 75-latka ponownie stała się na jeden dzień 29-latką i skonfrontowała swoje marzenie z rzeczywistości, jest naprawdę ciekawa. Autorka podkreśla ogromny kontrast między byciem dwudziestolatką w latach 50. XX wieku, kiedy dla młodej kobiety liczyło się przede wszystkim znalezienie dobrego męża i zapewnienie sobie dostatniej przyszłości, a byciem dwudziestolatką teraz, kiedy kobiety mogą same zadbać o siebie, a w ich życiu liczy się przede wszystkim realizacja własnych marzeń i planów. Czytając 29, możemy również prześledzić, jakie stopniowe różnice dzielą podejście do życia trzech pokoleń kobiet.

W wykorzystaniu zrealizowanego marzenia Ellie pomaga jej wnuczka. Kobiety, mimo ogromnej różnicy wieku, zawsze miały dobry kontakt. Lucy pomaga babci nie tylko odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości. Niezwykłą przemianę Ellie trzeba ukryć przed jej córką i najlepszą przyjaciółką, które koniecznie chcą dowiedzieć się, co dzieje się ze "starszą panią". Wynikają z tego różne, często zabawne, a czasami nawet trochę niepoważne, sytuacje.

Po początkowym szoku, Ellie mimo wszystko stara się wykorzystać daną jej szansę i zrobić rzeczy, o których marzyła. Czy przyniesie jej to oczekiwaną satysfakcję? A może to, o czym marzymy, nie zawsze jest tym, co dla nas jest najlepsze? Nie chcę zdradzić zbyt wiele, ale trzeba przyznać, że dzieje się naprawdę sporo.

Akcja powieści kręci się wokół Ellie i Lucy oraz Barbary (córki Ellie) i Fridy (jej przyjaciółki). Zdecydowanie bardziej podobał mi się duet babcia-wnuczka, ale z przyjemnością obserwowałam także czasem lekko przewidywalne wyczyny pozostałych dwóch postaci. Bardzo podobało mi się to, że ten wyjątkowy dzień nie zmienia samej bohaterki, ale ma także spory wpływ na podejście do życia pozostałych kobiet.

Przeżycia tego niezwykłego dnia zmuszają bohaterkę do zastanowienia się nad swoim życiem i spojrzenia na nie z innej perspektywy. Ellie musi sobie zadać pytanie - czy gdyby to było możliwe, mogłaby porzucić dotychczasowe życie i rozpocząć wszystko na nowo? 29, mimo iż wydaje się lekką powieścią, niesie jednak ze sobą naukę. Autorka podkreśla, że czasem, by docenić to, co mamy, potrzebne jest inne spojrzenie na nasze życie - czasami ktoś musi nam uświadomić, jakimi jesteśmy szczęściarzami. Marząc o innym życiu, możemy przestać doceniać własne. Halpern podkreśla, iż trzeba starać się wykorzystać to, co mamy, a błędów, które na pewno popełnimy, nie należy traktować jako porażkę, a naukę na przyszłość.

Moja ocena: 7/10 (bardzo dobra)

29 to naprawdę przyjemna lektura i bardzo dobrze się ją czytało. Znajdziecie w niej sympatyczną bohaterkę, humor, trochę romansu i ważny morał. To ciekawe połączenie, której umili Wam czas.
Zaczytanego dnia,


Szczegółowe informacje:
Tytuł: "29"
Autor: Adena Halpern
Tytuł oryginalny: "29"
Tłumaczenie: Anna Zielińska
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wyd.: 2015
Stron: 304
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena okładkowa: 32,90 zł

Informacja
Na blogu zainstalowany jest zewnętrzny system komentarzy Disqus. Więcej o nim w Polityce Prywatności.