Prokurator to debiut literacki autorki ukrywającej się pod pseudonimem Paulina Świst. Wydawca ostrzega, że prawdopodobnie nigdy nie poznany jej prawdziwej tożsamości, ale uchyla lekko rąbka tajemnicy, zdradzając, że za pseudonimem tym kryje się młoda i ceniona prawniczka. Czego można spodziewać się po powieści, której okładka krzyczy hasłami o ostrym seksie, ostrym języku i ostrej akcji?
Życie Kingi Błońskiej, 30-letniej, atrakcyjnej i zdolnej adwokat, do niedawna wydawało się całkiem poukładane. Kochający mąż, sukcesy na sali sądowej – nic nie zakłócało jej szczęścia. Wszystko zmieniło się w chwili, kiedy Kinga przyłapała męża na zdradzie i jej małżeństwo runęło jak domek z kart. Na domiar złego wkrótce ma bronić przed sądem groźnego gangstera, „Szarego”, który jest jej przyrodnim bratem i którego od lata starała się unikać jak ognia.
Nic dziwnego, że chcąc na chwilę zapomnieć o wszystkim, co przytłoczyło ją niedawno, postanawia zapić smutki. Wizyta w barze ma nieoczekiwany przebieg. Wstawiona Kinga ląduje w mieszkaniu ledwo poznanego przystojnego mężczyzny, Łukasza, z którym spędza gorącą noc. Kaca moralnego po tym wyskoku próbuje uciszyć myślą, że to się już nie powtórzy i nigdy więcej swojego przypadkowego kochanka nie zobaczy na oczy. Nie wie, jak bardzo się myli.
Pierwsza rozprawa „Szarego” wywraca wszystko do góry nogami. Prokuratorem, który oskarża jej przyrodniego brata, okazuje się... Łukasz. Oboje wiedzą, że dla dobra sprawy i zachowania dobrej reputacji powinni zapomnieć o wspólnej nocy. To może jednak nie być łatwe, kiedy między nimi tak iskrzy.
Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę, czytając Prokuratora, jest fakt, iż książka ta nie ma rozdziałów. Fragmenty napisane z punktu widzenia Kingi przeplatają się z fragmentami napisanymi z punktu widzenia Łukasza. Punty widzenia niekiedy nakładają się na siebie, ukazując reakcję Kingi na zachowanie Łukasza lub odwrotnie, niekiedy bezpośrednio kontynuują akcję, pokazując daną scenę tym razem z perspektywy tego drugiego bohatera, niekiedy zaś oddziela je jakaś niewielka przerwa czasowa. Da się do takiej narracji przyzwyczaić, ale brak rozdziałów czasami jednak mi doskwierał. Rozdziały dają krótką chwilę na oddech, pozwalają na niewielką przerwę w opowiadanej historii, mają zaostrzyć apetyt na dalsze czytanie. Tych właśnie chwil na oddech zabrakło mi w Prokuratorze. Historia Kingi i Łukasza pędzi naprzód bez większych przystanków, a czytelnik jest przerzucany między bohaterami chwilami niczym piłeczka pingpongowa.
Sama fabuła okazała się całkiem niezła. Prokurator to mieszkanka kryminału i romansu z drobną domieszką erotyki. Wbrew temu, co sugeruje okładka, ostrego seksu tutaj raczej nie znajdziecie. Jeśli ktoś, sięgając po tę pozycję, liczy na prawdziwie ostry erotyk, najpewniej się rozczaruje. Powieść skupia się przede wszystkim na relacji bohaterów i sprawie „Szarego”, z większym jednak naciskiem na proces i to, co się wokół niego dzieje. Mamy zatem całkiem burzliwy romans, rodzinne tajemnice, kryminalne intrygi i zaskakujące zwroty akcji. Świat prawników, dobrych i złych policjantów oraz niebezpiecznych gangsterów. Wyszła z tego całkiem przyjemna, wciągająca mieszanka.
Pochwalić muszę kreację bohaterów, choć nie wątpię, że niektórzy mogą uznać ją za sztampową. Kinga i Łukasz to postacie o silnych osobowościach. Kinga sporo przeszła, co umocniło jej charakter. To silna kobieta, która zdolna jest do poświęceń. Łukasz to z kolei taki typowy badboy – twardy, męski, pewny siebie na sali sądowej i wśród kobiet, które potrafi uwieść z łatwością. Między nimi iskrzy, a że oboje są nieustępliwi i obdarzeni ciętym językiem, często dochodzi między nimi do ciekawych słownych utarczek pełnych celnych ripost. Podoba mi się to, jak z czasem rozwijała się ich relacja i jak sami bohaterowie zmieniali się na moich oczach.
Książkę, pomijając kwestię braku rozdziałów, czytało mi się całkiem dobrze, ale po jej przeczytaniu naszła mnie pewna refleksja. Mam pełną świadomość tego, że to fikcja literacka, jednak taka powieść może w pewnym stopniu uświadomić człowiekowi, jak osoby związane z prawem mogą nim manipulować, by chronić swoje osobiste interesy i osiągnąć zamierzony cel. To jednak trochę przerażające, bo człowiek zaczyna się zastanawiać, jak często dochodzi w ten sposób do nadużyć.
Na koniec jeszcze jedna rzecz, która mocno rzuciła mi się w oczy, a która w mojej opinii powinna być poprawiona. Nie wiem, czy to wyłącznie moje odczucie, ale współczesne powieści, w których bohaterowie idą ze sobą do łóżka, nie powinny pomijać kwestii antykoncepcji. Tutaj, niestety, Kinga i Łukasz uprawiają seks bez zabezpieczenia, z czym nie wiążą się żadne konsekwencje. Po pierwszej nocy Łukasz przez chwilę rozmyśla o tym, że nie użyli prezerwatywy, jednak potem ten temat nie istnieje w ogóle. Tak nie powinno być. Bohaterowie powinni być w tej kwestii odpowiedzialni.
To jak ostatecznie mają się obietnice z okładki do rzeczywistości? Ostry seks? Niekoniecznie. Ostry język? Owszem. Ostra akcja? W pewnym stopniu tak. Prokurator to całkiem niezły debiut. Oczywiście nie jest on pozbawiony pewnych drobnych wad, ale wierzę, że kolejne powieści Pauliny Świst będą już lepsze. Widzę tutaj spory potencjał na przyszłość.
Do zaczytania,
Szczegółowe informacje:
Tytuł: "Prokurator"
Autor: Paulina Świst
Wydawnictwo: Akurat
Rok wyd.: 2017
Stron: 320
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena okładkowa: 34,90 zł
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję agencji Business&Culture oraz wydawnictwu Akurat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz