sobota, 16 maja 2015

Wyznania anonimowego książkoholika

Najtrudniej jest zacząć... Mam na imię Marta, mam 28 lat i jestem uzależniona. Moim uzależnieniem są książki. To narkotyk, który ma bardzo poważne skutki. Nie, nie zdrowotne. Oczywiście, nie licząc ewentualnego bólu miejsca, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę, spowodowanego nadmiernym siedzeniem. Zażywanie tego narkotyku powoduje halucynacje - nagle w głowie widzisz obrazy, przenosisz się w odległe miejsca, czasem w odległe epoki. Stajesz się kimś innym i zaczynasz żyć jego życiem. Bywa, że jego działanie jest długofalowe - odstawiasz narkotyk, ale myśli dalej błądzą wokół przygód bohatera, którego na chwilę porzuciłeś. Bywa i tak, że ten narkotyk zmienia cię już na zawsze - inaczej patrzysz na świat, swoje życie. Jedynym minusem takiego uzależnienia jest to, że pociąga za sobą kolejne - uzależnienie od kupowania książek. Tak trudno się powstrzymać, kiedy widzisz tyle ciekawych książek i każdą chciałoby się mieć, przeczytać, a potem dumnie prezentować na półce...

Kiedy zaczęłam "brać"? Dopiero 3 lata temu naprawdę odkryłam, jaką frajdą jest czytanie książek. Wcześniej czytałam sporadycznie, był nawet taki okres, że uważałam, że czytanie jest nudne. Uwierzycie w to? Mnie samej jest trudno w to uwierzyć. Mam to sobie za złe, straciłam tyle czasu, a przecież jest tyle książek wartych przeczytania!

Co "biorę"? Najbardziej lubię fantastykę, młodzieżówki, paranormalne romanse, ale nie ograniczam się tylko do tych książek. Często czytam jakąś książkę, bo chcę się przekonać, jak wypada w porównaniu z filmem, który powstał na jej motywach. Lubię czytać o książkach, słuchać o nich i poznawać kolejne tytuły warte przeczytania. Zdarza mi się sięgać i po takie, które zbierają niepochlebne opinie. Wychodzę z założenia, że samemu trzeba sobie wyrobić opinię, a to zrobić można dopiero po przeczytaniu.

Dlaczego założyłam bloga? Nie zawsze mam możliwość pogadania o książce, jaką właśnie przeczytałam, albo osoba, której bym o niej mówiła, potakiwałaby z uśmiechem na twarzy, modląc się w duchu o najszybszy koniec moich wywodów. Stąd pomysł na bloga - w końcu zacznę nie tylko czytać, ale i pisać o tym, co czytam.

Tak więc: Witajcie w Zaczytanej Dolinie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Informacja
Na blogu zainstalowany jest zewnętrzny system komentarzy Disqus. Więcej o nim w Polityce Prywatności.