poniedziałek, 7 listopada 2016

Ścieżki przeszłości – Edyta Kowalska

Rok temu czytałam bardzo przyjemną powieść Ścieżki życia. W tym roku w moje ręce trafiła kontynuacja tej historii, zatytułowana Ścieżki przeszłości. Jakie tym razem wrażenie zrobiła na mnie autorka?

Jest 1939 rok, wojna trwa od niedawna, a już zdążyła odcisnąć swoje piętno na życiu 13-letniej Weroniki. Dziewczyna straciła rodzinę i jako jedyna przeżyła nocną napaść niemieckich żołnierzy na jej wioskę. To wydarzenie diametralnie ją odmieniło. Od tej chwili dziewczyna musi stawić czoła przeciwnościom losu. Jak odnajdzie się w tej nowej, trudnej rzeczywistości?
Ponad siedemdziesiąt lat później wnuczka Weroniki, Julia, otrzymuje niespodziewaną wiadomość z Danii. Ktoś, kto kiedyś znał jej babcię, chce się z nią spotkać i opowiedzieć jej o niej. Babcia nigdy nie chciała zdradzać zbyt wiele ze swojej przeszłości, dlatego Julia nie może stracić okazji, by poznać jej historię. Czego dowie się na miejscu?

Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza część w narracji trzecioosobowej opowiada trudne losy Weroniki. W drugiej części, podobnie jak w Ścieżkach życia, losy Julii przedstawione są w postaci pamiętnika, który ta prowadzi.
Obydwie bohaterki Ścieżek przeszłości to kobiety wytrwałe i uparte, które dążą do odnalezienia swojego szczęścia, mimo przeciwności rzucanych im przez los. Są także oddane bliskim, którym zawsze chętnie pomogą, nie oczekując nic w zamian. Mimo różnicy pokoleń są do siebie bardzo podobne.

Ścieżki przeszłości to przyjemna powieść, z którą spędziłam dwa wieczory. Da się ją oczywiście połknąć na raz, jednak ja tę przyjemność wolałam dawkować sobie powoli, by nie musieć rozstawać się z jej bohaterami zbyt szybko.
Ścieżki życia było ciepłą opowieścią o miłości, przyjaźni, poszukiwaniu szczęścia i własnej drogi w życiu. Sięgając po Ścieżki przeszłości, sądziłam, iż otrzymam coś podobnego. Okazało się jednak, że ta książka dotyka trochę innej, ale nadal ciekawej, tematyki. To powieść o tym, jak kruche i ulotne potrafi być szczęście. To także powieść o tym, że nawet jeśli życie daje nam srogo w kość, nie wolno tracić nadziei na lepsze jutro i na to, że po każdej burzy w końcu pojawi się słońce. To wreszcie powieść o tym, jak echo czyjejś przeszłości potrafi rozbrzmiewać w naszej teraźniejszości.

Tę książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością. To lektura idealna na jesienny wieczór, kiedy potrzeba czegoś, co poprawi humor. Po przeczytaniu obydwu tomów historii Julii, powieści Edyty Kowalskiej zaczną nierozerwalnie kojarzyć mi się z lekturą, która nastraja pozytywnie i daje nadzieję. W tej opowieści można się rozsmakować i na chwilę zapomnieć o otaczającym świecie. Autorka zgrabnie splata przeszłość z współczesnością, wciąga czytelnika bez reszty w wir losów swoich bohaterek. Odnajdziecie tutaj radość i smutek, żal i nadzieję, miłość i utratę, winę i rozgrzeszenie, przyjaźń i nienawiść oraz kilka sekretów  – wszystko to, czego nie może zabraknąć w dobrej powieści obyczajowej.

Jeśli spodobały Wam się Ścieżki życia, sądzę, że Ścieżki przeszłości również Was zachwycą. To ciepła opowieść, która rozgrzeje Wasze serca w chłodne, jesienne wieczory. Polecam!
Na koniec wspomnieć warto jeszcze o wydaniu, które ponownie zachwyca starannością. Książkę wydano na białym, dość grubym papierze i oprawiono w twardą oprawę, która cieszy oko swoją urodą. Lubię tak ładnie wydane książki.
Przyjemnego zaczytania,


Szczegółowe informacje:
Tytuł: "Ścieżki życia"
Autor: Edyta Kowalska
Wydawnictwo: Poligraf
Rok wyd.: 2016
Stron: 184
Oprawa: twarda
Cena okładkowa: 30 zł









Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję autorce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Informacja
Na blogu zainstalowany jest zewnętrzny system komentarzy Disqus. Więcej o nim w Polityce Prywatności.