poniedziałek, 3 września 2018

Podsumowanie sierpnia 2018

Sierpień za nami, pora zatem na jego podsumowanie. Pod względem czytelniczym i blogowym był to miesiąc lepszy od lipca. Nadal brakuje trochę do tego, bym mogła bezsprzecznie uznać miniony miesiąc za dobry, ale jeśli jest choć trochę lepiej, to już jest coś. :)

W sierpniu przeczytałam pięć książek. Były to kolejno:
  • Chmury z keczupy Annabel Pitcher – recenzja wkrótce
  • Ostatnie życzenie Andrzej Sapkowski – recenzja wkrótce
  • Nocny człowiek Jørn Lier Horst – recenzja wkrótce
  • Miecz przeznaczenia Andrzej Sapkowski – recenzja wkrótce
  • Wnętrza wypalone lodem Arek Borowik – recenzja wkrótce
Suma przeczytanych stron to 1.744, co daje około 56 stron dziennie. Więcej aniżeli w lipcu, więc chyba nie będę narzekać. :D
Spośród przeczytanych książek za najlepsze zdecydowanie uznać mogę wiedźmińskie opowiadania, które czytałam po raz drugi. Poziom pozostałych książek był także bardzo dobry, a to oznacza, że żadna z książek nie zasłużyła na miano najgorszej.

Tak prezentuje się stosik książek przeczytanych w sierpniu (sporo w nim czerwieni):


Co pojawiło się w sierpniu na blogu? Rozpoczęłam nowy cykl, w którym będę pisała o obejrzanych filmach. Cykl tych postów będzie się nazywał Ekspresowa piątka filmowa. Opublikowałam wrześniowe Zaczytane zapowiedzi. Pojawiły się także zaległe recenzje:
  • Ostre przedmioty Gillian Flynn – recenzja
  • Dopóki nie zjawiłaś się ty Penelope Douglas – recenzja
  • Mój zawodnik K. Bromberg – recenzja

Trochę statystyki:
W sierpniu mój blog przekroczył 400 tys. odsłon, za co bardzo Wam dziękuję! Dziękuję także za każdy komentarz, lajki i obserwacje! :)

Sierpniowy stosik
Tym razem miesiąc zamykam z bardzo malutkim stosikiem nowości. Nie kupiłam ani jednej książki, ale dwie przywędrowały do mnie od wydawnictwa Dobra Literatura. Były to dwie powieści Arka Borowika: Wnętrza wypalone lodem oraz Błazen w stroju klauna.

Tak wygląda skromniutki stosik sierpniowy:


Sierpniowi ulubieńcy
Postanowiłam, że w podsumowaniach miesiąca będę też pisała krótko o rzeczach, jakie najbardziej zajmowały moją uwagę w minionym miesiącu. Mogą to być książki, filmy, seriale czy gry. W sierpniu były to cztery rzeczy.

Serial Różowe lata 70
Kiedyś zdarzało mi się oglądać ten serial w telewizji, ale chyba jeszcze nigdy nie obejrzałam go od początku do końca, korzystając zatem z okazji, że jest on dostępny w całości na Nelflixie, nadrabiam te zaległości. Obecnie jestem na półmetku, zaczęłam właśnie piąty sezon. Uwielbiam postacie, jakie tam się pojawiają, ale tym, co najbardziej mnie do tego serialu przyciąga, jest ogromna dawka humoru. Nieraz wybucham podczas oglądania gromkim śmiechem. Wystarczy jeden odcinek, by poprawić sobie humor, ale na jednym odcinku nigdy się nie kończy. :D

Gra Wiedźmin 3: Dziki Gon
Od miesiąca mam nowego laptopa, który wreszcie daje mi możliwość zagrania w najnowsze gry. Poprzedni sprzęt, jakiego używałam, nie dałby razy pociągnąć Wiedźmina 3, nowy Dell za to śmiga aż miło. I o mój borze liściasty, co to za rewelacyjna gra! Żadna z gier, w jakie grałam dotychczas, nie może się z nią równać. Zachwyca pod każdym względem – świetna fabularnie, piękna wizualnie, zachwycająca pod względem muzyki. Podczas grania nieraz zatrzymuję się tylko po to, by posłuchać ulicznych grajków albo by podziwiać widoki. Udało mi się już przejść główny wątek fabularny i zakończył się on chyba najbardziej pozytywnym z możliwych zakończeń. Ja w każdym razie byłam zadowolona z tego, jaki finał miały przygody Geralta i Ciri. Jeszcze tyle czeka mnie w tej grze do okrycia. Nudzić się przy niej na pewno nie będę. :)

Książki Ostatnie życzenie i Miecz przeznaczenia Andrzeja Sapkowskiego
To, że te dwie książki znalazły się w ulubieńcach sierpnia, jest bezpośrednim efektem grania w Wiedźmina. Ta gra tak rozbudziła mój apetyt na świat sagi wiedźmińskiej, że nabrałam ochoty, by przeczytać książki po raz drugi. Pierwszy raz czytałam je cztery lata temu i muszę przyznać, że po tym czasie smakują tak samo dobrze. Obie książki zachwyciły mnie tak samo, jak za pierwszym razem. Uwielbiam historie tam opisane, postacie, jakie pojawiają się na ich stronach, ten cały słowiański koloryt, jaki można tam odnaleźć, te wszystkie nawiązania do klasycznych baśni, których w tych opowiadaniach nie brakuje, no i przede wszystkim humor, który pełen jest tak uwielbianego przeze mnie sarkazmu. Ta seria na zawsze pozostanie jedną z moich ulubionych. Powrót to nich jest jak spotkanie z dobrym przyjacielem, u którego czuję się jak w domu. 

***
No i tak wyglądał mój sierpień. Mam nadzieję, że wrzesień będzie jeszcze lepszy. :)
A jak Wam minął ostatni miesiąc? Ile książek udało Wam się przeczytać? Co zajmowało Waszą uwagę? Zapraszam do komentowania! Możecie również, jeśli chcecie, w komentarzach wstawiać linki do Waszych podsumowań miesiąca. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Informacja
Na blogu zainstalowany jest zewnętrzny system komentarzy Disqus. Więcej o nim w Polityce Prywatności.