czwartek, 8 listopada 2018

Bez złudzeń – Mia Sheridan

Minął ponad rok od kiedy czytałam po raz ostatni jakąś powieść autorstwa Mii Sheridan i chyba trochę zdążyłam zapomnieć, jaką przyjemnością jest lektura jej książek. W zeszłym miesiącu swoją premierę miała najnowsza jej powieść. Bez złudzeń, bo taki właśnie nosi ona tytuł, przypomniało mi, za co lubię jej twórczość.

Crystal bardzo szybko nauczyła, że mężczyznom nie należy ufać. Równie szybko zrozumiała, że zdecydowana większość z nich widzi w niej tylko piękne opakowanie, a odsłanianie swoich prawdziwych emocji przynosi jedynie ból i rozczarowanie. Życie jej nie rozpieszczało, postanowiła zatem iść przez nie otoczona obronnym murem z obojętności. Przyjęła taktykę wmawiania sobie, że jest w stanie nic nie czuć. I do pewnego momentu ta taktyka się sprawdzała.
Kiedy na jej drodze pojawia się Gabriel Dalton, udawanie obojętności staje się naprawdę trudne. On także ma za sobą mroczną przeszłość, ale mimo to patrzy na świat zupełnie inaczej. Czuć, że to dobry i przyzwoity mężczyzna – zupełne przeciwieństwo facetów, z którymi dotąd Crystal miała do czynienia. Choć obawia się, że znów się sparzy, nie może zaprzeczyć temu, że coś ją do niego ciągnie. Gabriel jako jedyny dostrzega w niej więcej, niż to, co do tej pory pokazywała światu.
Czy uda mu się zburzyć mur, jaki wokół własnego serca wybudowała Crystal? Czy miłość wystarczy, by oboje na zawsze mogli zamknąć za sobą trudną przeszłość? Czy znajdą w sobie odwagę, by zwalczyć własne lęki? Czy Crystal zacznie z nadzieją patrzeć w przyszłość? Sprawdźcie sami.

Wszystkie przeczytane przeze mnie powieści Mii Sheridan mają pewne cechy wspólne, dzięki którym autorka ta trafiła do grona moich ulubionych pisarek. Jedną z takich cech jest lekki styl, który sprawia, że jej książki czyta się jednym tchem, mimo iż nierzadko poruszają trudne tematy i wywołują gamę różnych emocji. Jej historie wciągają tak intensywnie, że świat zewnętrzny przestaje zupełnie istnieć – jest tylko ta opowieści, która porywa do samego końca. I tak właśnie było również w przypadku Bez złudzeń.

Bohaterowie powieści Mii Sheridan to często postacie, które mają na swoim koncie traumatyczne przeżycia cieniem kładące się na ich życiu. W Bez złudzeń narratorami opowieści są zarówno Crystal, jak i Gabriel, dzięki czemu możemy poznać losy każdego z nich i dowiedzieć się, co tak naprawdę każde z nich przeżywa. Oboje sporo przeszli, a życie dopiekło im już w bardzo młodym wieku. Każde z nich jednak zupełnie inaczej zareagowało na zło, które ich spotkało.
Crystal skryła swoje prawdziwe ja fasadą obojętności i wybudowała wokół siebie mur, którego strzegła, obawiając się, że ktoś mógłby odkryć, jak krucha jest istota za nim ukryta. Jej poczucie własnej wartości mocno ucierpiało pod wpływem traumatycznych przeżyć, a przez kolejne lata nic nie było go w stanie wzmocnić. Życie jej nie rozpieszczało, dlatego stała się nieufna. Trudno jej uwierzyć w to, że ktoś mógłby zrobić dla niej coś zupełnie bezinteresownie.
Gabriel z osobistego dramatu wyciągnął lekcję. Mimo zła, jakiego doświadczył, stara się patrzeć z nadzieją w przyszłość. To jednak nie zawsze jest łatwe. Dręczą go lęki, z którymi jeszcze się nie uporał, ale liczy na to, że i temu podoła. To bardzo wrażliwy mężczyzna, który potrafi dostrzec piękno nawet w najdrobniejszych rzeczach, bo wie, jak łatwo można stracić wszystko to, co uważało się za pewnik.
Mia Sheridan tworzy bohaterów, których nie da się nie lubić. Zarówno Crystal, jak i Gabriel zyskali moją sympatię, ale jej szala bardziej jednak przechylała się w stronę Gabriela. To mężczyzna, w którym można się zakochać, choć to przecież tylko fikcyjna postać. Jego duch przepełniony jest dobrem, nadzieją i wiarą, które są jak rozgrzewający balsam dla serca.

Tym, co mnie najbardziej ujęło w Bez złudzeń, jest chemia, jaka powstaje między bohaterami. Z zapartym tchem śledziłam ich losy, urzeczona tym, jak wzajemnie na siebie oddziałują – dzięki Crystal Gabriel zaczyna powoli przełamywać własne lęki, a dzięki Gabrielowi Crystal zaczyna się otwierać na to, przed czym wzbraniała się przez tyle lat i zaczyna także budować wiarę w siebie i zaczyna wierzyć w to, że może być warta czyjejś uwagi. Uwielbiam to, jak Mia Sheridan opisuje emocje, jakich doświadczają bohaterowie jej powieści. Potrafi ukazać je tak autentycznie, że ich uczucia stają się dla mnie wręcz namacalne – mogę poczuć to, co oni sami czują. Lektura jej książek jest jak przejażdżka emocjonalnym rollercoasterem, który porusza najczulsze struny w moim sercu.

Jednym z motywów przewodnich powieści jest dostrzeganie ukrytego piękna, które wyraża się między innymi w talencie Gabriela. To uzdolniony artysta rzeźbiarz, który z niepozornej skały potrafi wydobyć prawdziwe dzieło sztuki. Bardzo spodobało mi się to, jak autorka pisze o rzeźbiarstwie – to, jak opisuje proces powstawania rzeźby i mówi o pięknie utrwalonym w kamieniu. Uwielbiam takie powieści, w których mogę odnaleźć jakąś kreatywną duszę wrażliwą na sztukę w jakiejkolwiek postaci. Tutaj autorka dodatkowo ujęła mnie też tym, jak połączyła tę artystyczną część z emocjami bohaterów i jak przełożyła język sztuki na ich doświadczenia i uczucia.

Po raz kolejny przekonałam się, że Mia Sheridan nie bez powodu jest jedną z moich ulubionych pisarek. Bez złudzeń to poruszająca powieść o życiu z traumatycznymi przeżyciami i odnajdywaniu w sobie siły i odwagi, by przezwyciężyć własne lęki. To także powieść o pięknie, które nosimy w sobie. Niezależnie, czy znacie twórczość Mii Sheridan, czy też nie – jeśli lubicie powieści kipiące od emocji, to jest to książka dla Was. Polecam!


Szczegółowe informacje:
Tytuł: "Bez złudzeń"
Autor: Mia Sheridan
Tytuł oryginalny: "Most of All You"
Tłumaczenie: Edyta Janczewska
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Rok wyd.: 2018
Stron: 344
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena okładkowa: 39,90 zł







Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Informacja
Na blogu zainstalowany jest zewnętrzny system komentarzy Disqus. Więcej o nim w Polityce Prywatności.